Zdecydowanie dla początkujących dopiero amatorów zielonych kwiatów komplikacje płynące z własnej uprawy zaczynają się i kończą w tym samym momencie czyli zapachu. Bardzo często zdarza się, że jest on po prostu demonizowany. Profesjonalni i wprawieni w tych bojach hodowcy doskonale wiedzą, że z roślinami jest wiele problemów. Bo przecież trzeba doliczyć oprócz zapachu wybór oświetlenia, odwieczną walkę z mszycami i tym podobne rzeczy.
Zapach to jest bardzo często bariera, której przy niektórych roślinach nie da się przekroczyć. Coraz więcej osób stosuje filtry węglowe. Jest to bowiem najbezpieczniejsza metoda wyeliminowania zapachu roślin. Gdy będzie on jeszcze dodatkowo połączony z odpowiednim systemem wentylacyjnym, to będzie w stanie zlikwidować nawet najbardziej intensywnie pachnące odmiany. A przecież właśnie o to w większości nam chodzi. Obecnie więc neutralizacja zapachu roślin nie jest jakimś trwałym problemem. Jest już na to masa różnego typu rozwiązań. Jednak, gdy decydujemy się na uprawę niektórych roślin, to musimy być świadomi ich zapachu.
Nie ma znaczenia, czy nasza uprawa będzie w samym centrum domu albo może gdzieś na zewnątrz. Zapach jest zawsze w wyjątkowo różnej formie i intensywności. Jednak w każdym wypadku się pojawi. Wystarczy już niemal kilka istotnych rad, żeby samemu dojść do poważnych wniosków. Nie taki oczywiście diabeł straszny i trzeba go mieć na oku, lecz nie tak bardzo, jak jeszcze na początku mogłoby się wszystkim wydawać. Tak więc pamiętajmy o tym przy roślinach.